Korzystając z obecnej promocji Hebe -40% na wybrane podkłady zdecydowałam się na szybkie zakupy.  Zachęcam Was do skorzystania z obniżek - to dobry moment żeby uzupełnić swoje zapasy lub wypróbować nowości :)
Promocja trwa od piątku do 1 kwietnia. Szczegóły znajdziecie tutaj. 

Ja skusiłam się na:
1. MaxFactor, podkład rozświetlający Skin Luminizer, odcień 45 (warm almond) - podkłady z MaxFactora uwielbiam i używam na co dzień. Szukałam jednak czegoś lekkiego, co sprawdzi się dobrze w sezonie wiosennym. Dzięki poradzie pani w Hebe zdecydowałam się na Skin Luminizer. Z początku nie byłam do niego przekonana bo nigdy nie używałam podkładów rozświetlających ale stwierdziłam, że chętnie wypróbuję coś nowego (tym bardziej, jeśli mogę wypróbować to za 60% ceny regularnej ;)). Do tej pory użyłam raz ale jestem zachwycona. Kolor idealnie pasuje do mojej cery, daje delikatny efekt wygładzenia i rozświetlenia - skóra wygląda świeżo i promiennie. Nie polecam jednak osobom, które mają problematyczną cerę - kryje średnio.
2. MaxFactor, podkład matujący Face Finity, odcień 47 (nude) - podkład, którego już od kilku miesięcy (o ile nie dłużej!) używam codziennie - zarówno do pracy jak i na wyjścia wieczorem. Po upudrowaniu świetnie trzyma się przez cały dzień bez żadnych poprawek. Ma ładny odcień (bardzo mi odpowiada a mam z tym duży problem bo jestem bardzo blada! choć ostatnio widziałam, że dostępny jest również odcień 45, więc i wybredni znajdą coś dla siebie), dobrze kryje i matuje, nie podkreśla suchych skórek. Polecam z czystym sumieniem.

3. Tołpa, odżywcze mleczko wygładzające - w związku z tym, że kosmetyki Tołpy również są w przecenie (-20%) postanowiłam, iż dam im drugą szansę. W jednym z Glossyboxów znalazł się kosmetyk do demakijażu, który zupełnie się u mnie nie sprawdził. Mam nadzieję, że z mleczkiem będzie inaczej. Chcę je wypróbować dlatego, że firma Tołpa ma wielu fanów a także dlatego, że ich kosmetyki zachęcają dużą ilością naturalnych składników w składzie (chemia niestety też się znajdzie ale raczej w mniejszej ilości).
4. Garnier, dezodorant w kremie, neo - kolejny produkt z promocji. Czytałam o nim jakiś czas temu bardzo dobrą recenzję u jednej z blogerek dlatego postanowiłam spróbować na własnej skórze. Ostatnio używałam dezodorantów Dove i Fa, ale czemu nie skusić się na Garniera :)
5. Batiste, suchy szampon, wiśniowy -  tego produktu chyba nikomu nie muszę przedstawiać. Zdecydowanie bije na głowę inne suche szampony, które miałam okazję stosować (a używam ich jedynie od czasu do czasu). Zdecydowanie mój ulubieniec. Również w promocji!

Za całe zakupy zapłaciłam ok. 110 zł (normalnie tyle kosztowałyby mnie same podkłady).

Cena: 150 zł/50 ml
Do kupienia w: perfumeriach stacjonarnych (Douglas, Sephora), w perfumeriach internetowych oraz w sklepie internetowym producenta.
Opis producenta:
Nawilża, odświeża i łagodzi skórę przez 12 godzin. Może być stosowany w każdym momencie - pod lub na makijaż. Szybko się wchłania nie pozostawiając tłustej warstwy. Stosuj codziennie dla nawilżenia skóry. Kosmetyk ten możesz również stosować jako intensywną maskę nawilżającą pozostawiając ją na 5 minut na twarzy. Wmasuj produkt w czystą skórę a nadmiar usuń chusteczką higieniczną.
Moja recenzja:
Od dawna mam słabość do tego kremu. Moja przygoda z nim zaczęła się od małej próbki, którą dostałam kiedyś przy zakupie innych kosmetyków pielęgnacyjnych. Dwa opakowania kremu zużyłam do codziennej pielęgnacji, do czego zdecydowanie się nadaje. Moisture surge ma lekką żelową konsystencję i niezwykle szybko się wchłania. Dzięki temu można używać go pod makijaż, jak i na wieczór, a także jako maseczkę. Co komu pasuje :) Przez cały czas używania sprawdzał się świetnie - doskonale nawilżał i wygładzał cerę. Ponadto, nie podrażnił mojej twarzy, za co ogromny plus! Niestety, używając trzeciego opakowania z rzędu moja skóra chyba się na niego uodporniła i przestał przynosić tak spektakularne efekty. Wróciłam do niego po jakimś czasie i znów jest super, aczkolwiek ze względu na działanie i wysoką cenę stosuję go jedynie jako maseczkę - 1 lub 2 razy w tygodniu. Myślę, że od czasu do czasu warto w niego zainwestować, bo jest wart swojej ceny. Jeśli któraś z Was chciałaby go najpierw wypróbować - w internetowym sklepie Clinique istnieje możliwość zamówienia małej próbki za rozsądną cenę lub dostania jej w zestawie*.

Ocena ogólna: 5/5
Cena: 4/5
Dostępność: 4/5
Opakowanie: 4/5
Aplikacja: 5/5
Działanie: 5/5
Trwałość/Długość efektu: 5/5
Wydajność: 4/5
Czy kupię ponownie?  Już kupiłam! 


*Clinique czesto wypuszcza całe zestawy miniaturek kosmetyków. Jest to bardzo fajna sprawa, ponieważ można wypróbować wiele produktów nie płacąc fortuny. Ofertę znajdziecie je tutaj: http://www.clinique.com.pl/products/1685/Skin-Care/Gifts/Gifts-Sets/index.tmpl, ale warto rozglądać za sezonowymi zniżkami, bowiem łatwo upolować coż za mniej niż 100 zł :)
 
Tym razem przedstawiam Wam kosmetyki, których używam na co dzień do pielęgnacji ciała.

Mycie
Z żelami lubię eksperymentować, więc praktycznie co miesiąc znajdziecie u mnie coś innego. W tym miesiącu z radością powracam do jednego z moich ulubionych (i najpiękniej pachnących!) żeli pod prysznic - jeżynowy z YR. Dostałam go w gratisie do ostatnich zakupów.
1. Yves rocher, jeżynowy żel pod prysznic - dobrze myje, pięknie pachnie a w dodatku starcza na długo.

Pielęgnacja
1. Garnier body, intensywne ujędrnienie, odżywczy balsam ujędrniający - w związku z tym, że od miesiąca intensywnie ćwiczę zdecydowałam się tym razem na wersję intensywnie ujędrniającą. Działa równie dobrze jak czerwona wersja, do której wracam pomiędzy testami kiedy potrzebuję wyraźnego odżywienia. Plus za masło shea na drugim miejscu w składzie.
2. Larens, lipout spray, slim formula, ujędrniający spray do ciała - ten kosmetyk dostałam chyba w gratisie do innych kosmetyków i suplementów tej firmy. Nie zauważyłam super efektu ujędrnienia, ale dobrze nawilża i wchłania się błyskawicznie - świetnie nadaje się do użytku, np. po siłowni.

Złuszczanie
1. Balneokosmetyki, malinowy peeling do ciała - zdecydowanie mój ulubieniec, przepięknie pachnie leśnymi owocami, w dodatku ładnie wygładza i nawilża skórę. Więcej o całej serii znajdziecie tutaj.
2. Organique, cukrowa pianka peelingująca - pianka, którą dostałam w jednym z Glossyboxów. Niezbyt ładnie pachnie, bardzo delikatnie złuszcza, ale dla mnie średnia, ale wiem, że dziewczyny były z niej bardzo zadowolone. Wykorzystuję bo szkoda mi wyrzucić.
3. Lirene, peeling gruboziarnisty - bardzo wydajny, porządnie peelingujący kosmetyk. Zaskoczył mnie pozytywnie swoim działaniem i przepięknym egzotycznym zapachem mango. Niestety jak widzicie już mi się kończy.


Dziś chciałabym pokazać Wam czego używam do pielęgnacji twarzy na co dzień :)

Produkty do demakijażu
1. Garnier Skin Naturals, Ekspresowy demakijaż oczu 2 w 1 - przez dłuższy czas używałam płynów Nivea ale po wielu dobrych opiniach płynu micelarnego Garnier chciałam go wypróbować. Niestety, nie mogłam go znaleźć, więc zdecydowałam się na płyn do demakijażu. Muszę przyznać, że jest całkiem niezły - dobrze zmywa makijaż, a przy tym jest delikatny i nie podrażnia ani oczu ani skóry twarzy. Jestem zadowolona, ale następnym razem chętnie wypróbuję coś innego.
2. Harper Hygienics, Cleanic, Chusteczki do demakijażu z formułą `Grape Vit` - do chusteczek przekonałam się dopiero niedawno - szczególnie dobrze sprawdzają się po późnym powrocie do domu kiedy najlepiej jak najszybciej chcemy zmyć makijaż i położyć się spać. Nadają się równiez w podróż (są wydajne) czy na siłownię. Jeśli będziecie je szczelnie zamykać starczą na długo.

Produkty do oczyszczania
1. Iwostin, sensitia, żel do mycia hypoalergiczny - ostatnio mój ulubieniec, opisywałam go w tym poście.
2. Nivea, sensitive, płyn micelarny 3 w 1 - znalazłam go jednym z glossyboxów. Nie za bardzo sprawdza się do usuwania makijażu, ale dobrze oczyszcza twarz. Nie chcę go wyrzucać, więc używam go codziennie rano przed nałożeniem kremu nawilżającego. W tej roli sprawdza się dobrze :)
3. Nivea, Aqua effect, tonik łagodzący - używałam go baaardzo długo i w końcu udało mi się skończyć. Ładnie oczyszczał cerę ale zdarzało się, że powodował pieczenie lub lekkie szczypanie po nałożeniu na niego kremu. Do tej pory niestety nie wiem czy jest to wina toniku czy niektórych kremów.
4. Kueshi, pure&clean, revitalizing face toner - hit lutowego pudełka Glossybox. Od momentu otrzymania stosuję codziennie. Więcej informacji znajdziecie w tym poście.

Produkty do pielęgnacji

1. Iwostin, purritin, krem na noc redukujący niedoskonałości - krem jest bardzo przyjazdny dla cery wrażliwej, ładnie wygładza, nie zapycha porów i co najważniejsze nie wysusza. W związku z tym, że zawiera kwasy, więc stosuję go co 2-3 dzień na noc. Ma przyjemną konsystencję, a do tego jest wydajny.
2. Uriage, hyseac mat, emulsja matująca - równiez jeden z hitów, na który trafiłam w jednym z Glossyboxów. Bardzo przypadł mi do gustu. Odżywia, nawilża i ładnie matuje. Szybko się wchłania, dzięki czemu dobrze sprawdza się jako baza pod makijaż. Ponadto, jest bardzo wydajny. Rozważam kupno pełnowymiarowego produktu (rozważam tylko i wyłacznie ze względu na $$).
3. BANDI, krem z kwasem migdałowym i polihydroksykwasami - krem jest lekki, dobrze się wchłania, nawilża, nie zapycha. Efektu "wow" nie ma, ale na codzień sprawdza się dobrze. Nie mam problemów z przebarwieniami, więc nie potrafię określić jego działania w tej kwestii. Ma bardzo wygodne opakowanie :)
4. Physiogel, łagodzenie i ulga, krem łagodzący - kolejny kosmetyk, który znalazł się w moim lutowym Glossyboxie. Nawilża, pozostawia jednak tłustą warstewkę. Więcej informacji znajdziecie w tym poście.
5. Manufaktura apteczna, olej arganowy 100% - olej sprawdza się świetnie do nawilżania, nie zapycha. Po jego użyciu na noc, rano cera jest miękka, odzywiona. Jakto olej pozostawia tłustą warstewkę (zawsze tłuści mi grzywkę), za czym nie przepadam, dlatego używam go od czasu do czasu.
6. Vichy, idealia, krem do skóry suchej - nie mam pojęcia skąd próbka tego kremu znalazła się u mnie na półce, ale z ciekawością przystąpiłam do testów. Krem jest świetny - nadaje się na dzień i na noc, długotrwale nawilża, nie pozostawia tłustej warstwy, nadaje się też pod makijaż, lekko rozświetla.
7. Yves Rocher, hydra vegetal, żel-krem intensywnie nawilżający - mój ulubieniec w codziennej pielęgnacji, o bardzo lekkiej żelowej konsystecji. Szczegóły znajdziecie tutaj.
Produkty do pielęgnacji skóry pod oczami
1. Clinique, all about eyes, krem pod oczy - bardzo fajny, wygodny w użyciu kosmetyk. Krem rozprowadzamy za pomocą zimnej kuleczki, która przynosi ulgę zmęczonym oczom.
2. Benefit, it's potent!, krem pod oczy - niezwykle wydajny krem, pomocny szczególne dla osób z cieniami pod oczami.

Peelingi
1. Lirene, peeling enzymatyczny delikatnie złuszczający - używam średnio raz na tydzień lub dwa, od dłuższego czasu. Peeling jest enzymatyczny, delikatny, więc nada się również dla cery wrażliwej i naczynkowej. Pomimo tego, dobrze złuszcza i oczyszcza. Niestety niedawno zaczął podrażniać mi oczy (a raczej pilnuję aby nie miał z nimi kontaktu).
2. Ziaja, orzeźwiający peeling do twarzy i ciała, z koktajlem egzotycznym - to ostatnia nowość, użyłam dopiero raz, więc trudno ocenić mi działanie.

Znacie któryś z tych kosmetyków? Używacie czy raczej nie? :)


Cena: 39 zł / 50ml. 
Do kupienia w: sklepach Yves Rocher oraz w sklepie markowym online. 
Opis producenta:
Żel-krem wzbogacony o sok z klonu z Kanady, posiadający właściwości zatrzymujące wodę w skórze - dla lepszego nawilżenia. Produkt intensywnie nawilża skórę przez 24h i pozostawia ją bardziej elastyczną i pełną blasku. Świeża i przyjemna konsystencja specjalnie dopasowana do potrzeb skóry normalnej i mieszanej.
Moja recenzja:
Jak wiecie już z poprzedniego postu z poczatku nie przepadałam za kosmetykami YR. Oto krem, dzięki któremu zmieniłam swoje zdanie i firmę YR szczerze polubiłam! 
Do otrzymanej próbki tego produktu, która znalazła się w jednym z zeszlorocznych Glossyboxów podeszłam dość sceptycznie. Żel-krem z serii Hydra Vegetal okazał się być bardzo miłą niespodzianką
Ma żelowo-kremową konsystencję, która dobrze i szybko się wchłania. Można stosować go dzięki temu zarówno pod makijaż jak i jako krem na noc. W dodatku jest wydajny – moja mała próbka starczyła na kilka porządnych aplikacji. Po jego zastosowaniu skóra była miękka i gładka. Przy aplikacji przez dłuższy czas można zauważyć poprawę stanu skóry i jej wyrażne nawilżenie. Krem nie wywołuje także żadnej reakcji alergicznej, czego się trochę obawiałam. Plusem jest także przyjemny, delikatny zapach.
W internecie znalazłam wiele opinii na jego temat i niektóre panie skarżą się na to, że nie matuje i zapycha pory. Faktycznie, efektu matowienia brak, ale nie taka jest jego rola. Zapychania porów nie zauważyłam. 
Na ten moment stanowi poważną konkurencję dla mojego ulubionego żel-kremu Clinique. Myślę, że skuszę się na ponowny zakup oraz wypróbowanie innych kosmetyków z tej serii (dostępny również koncentrat nawilżający, maseczka do twarzy, mleczko do demakijażu, żel pod oczy oraz żel do mycia twarzy), tym bardziej, że cena w porównaniu do jakości jest bardzo zadowalająca. W dodatku YR oferuje często dużo różnych zniżek i promocji – warto na nie polować. Jeśli kosmetyki YR przypadną Wam do gustu polecam również założenie karty stałego klient.

Ocena ogólna: 4,5/5
Cena: 5/5
Dostępność: 2/5
Opakowanie: 4/5
Aplikacja: 5/5
Działanie: 4/5
Trwałość/Długość efektu: 4/5
Wydajność:5 /5
Czy kupię ponownie?  Tak (już to zrobiłam i używam kolejnego opakowania!)

W tym miesiącu zapraszam Was na kolejny zestaw promocji - mamy szczęście bo dzięki obecności Dnia Kobiet drogerie przygotowały wiele ciekawych okazji  :)

Rossmann
Akurat w Rossmannie w tym miesiącu nie znalazłam dla siebie nic specjalnego. Z ciekawszych rzeczy, zachęcam Was do zerknięcia na:
- olejek do twarzy Alterra (granat i aloes);
- niektóre kosmetyki do pielęgnacji Lirene;
- kosmetyki firmy Bielenda;
- niektóre żele pod prysznic (np. Palmolive, Alterra);
- produkty do koloryzacji i stylizacji włosów;
- kolorowe produkty marki Rimmel.
Link do strony z obecną gazetką: tutaj.
Kilka nowych promocji na dezodoranty znajdziecie również w najnowszym wydaniu "Skarb":
https://rossmann.okazjum.pl/gazetka/gazetka-promocyjna-rossmann-01-03-2015,12096/3/
Link
Hebe 
W Hebe masa promocji!
- dla mnie absolutny hit to promocja -30% na wiele kosmetyków pielęgnacyjnych do twarzy;
- za dokonanie zakupów powyżej 50 zł możecie dokupić jeden ze wskazanych kosmetyków firmy L'Oreal za 1 grosz;
- promocje na wiele kosmetyków kolorowych np. MaxFactor czy Rimmel;
- -40% na większość zapachów.
Strony 2-3 z obecnej gazetki (koniecznie zajrzyjcie na kolejne strony!):
https://drogeria-hebe.okazjum.pl/gazetka/gazetka-promocyjna-drogeria-hebe-05-03-2015,12102/2/
Link
Super-pharm 
Tutaj również znajdziecie sporo ciekawych promocji, podobnie jak w Hebe. Na szczególną uwagę zasługują:

- produkty do pielęgnacji Neutrogena;
- produkty do pielęgnacji Garnier;
- niektóre produkty Nivea;
- produkty Bielenda;
- produkty Perfect SPA;
- Bio Oil;
- rękawice i  skarpety nawilżające.
Strony 2-3 z obecnej gazetki:
https://superpharm.okazjum.pl/gazetka/gazetka-promocyjna-superpharm-26-02-2015,11968/2/
Link

Większość przedstawionych promocji ważna jest do 10-tego marca. Spieszcie się!


W ostatniej edycji Glossyboxa znalazły się następujące kosmetyki:



1. Physiogel, krem łagodzący
Cena: 47 zł / 30ml
Co do tego kremu mam mieszane uczucia. Cieszę się, że miałam okazję wypróbować go dzięki beGlossy, bo od jakiegoś czasu przyglądałam mu się podczas wizyt w aptece. Krem ma standardową konsystencję, ale jest dość tłusty i zostawia delikatny filtr. Pomimo tego, wchłania się całkiem nieźle. Dobrze sprawdził się u mnie pod makijażem, ale widziałam opinie, ze nie u wszystkich tak jest. Po kilku użyciach trudno mi ocenić działanie, ale jednorazowo sprawdził się na mojej skórze dobrze - nawilżył, wygładził i nie uczulił. Z racji tłustej konsystencji myślę, że lepiej będzie stosować go na noc. Mi to średnio odpowiada, więc nie wiem czy skuszę się na zakupł pełnowymiarowego produktu.

2. Lakier do paznokcie, postQuam
Cena: 20 zł / 10 ml
Fajnie, że po raz kolejny w pudełku znalazl się lakier do paznokci. Niestety, akurat ten to kompletny niewypał. Poza kolorem (ładny, czekoladowy brąz) jak dla mnie sprawdził się kiepsko. Bardzo ciężko było mi go nałożyć - zupełnie nie odpowiada mi rozlewająca się konsystencja (której swoją drogą jedna warstwa nie wystacza aby ładnie pokryć płytkę paznokcia) i to, że krótko się trzymał - po jednym dniu miałam już odpryski. Szkoda, bo zapowiadał się dobrze.

3. DERMO PHARMA Skin Repair Expert, Ideal bronzer 
Cena: 11 zł / 15 ml 
Produkt mi się podoba, ale z uwagi na to, że mam bardzo jasną cerę boję się go na razie wypróbować. Chętnie zrobię to latem.

4. AURIGA, Flavo-C Forte Serum
Cena: 135 zł / 30 ml
Serum spakowane jest w bardzo przyjazne opakowanie z mini pipetą, które od razu podbiło moje serce. Bardzo ułatwia to aplikację ponieważ dzięki temu nakładamy dokładnie taką ilość produktu jakiej potrzebujemy, nie tłuszcząc wszystkiego do okoła (podczas używania róznego rodzaju olejków zawsze mam z tym problem). Ładnie wygładza i zmiękcza skórę, nie podrażnia, nie uczula. Jego największym minusem jest jednak zapach (bardzo nieprzyjemny i intensywny), który dość długo utrzymuje się na skórze. Stosowałam na noc.

5. EFEKTIMA, Hydrożelowe płatki pod oczy 
Cena: 5 zł / 2 szt
Płatki nadal czekają na odpowiedni wieczór domowego SPA, kiedy będę mogła je wykorzystać. Słyszałam sporo pozytywnych opinii, więc nie mogę się doczekać aby je wypróbować!

6. KUESHI Natural & Pleasant Cosmetics, Revitalizing Face Toner
Cena: 43 zł / 200 ml
Ten produkt to zdecydowanie mój hit pudełka. Jego działanie jest w 100% zgodne z opisem producenta - Doskonale oczyszcza, nawilża i przywraca równowagę skórze, zapewniając uczucie świeżości i miękkości. Zapobiega błyszczeniu się cery w strefie T i zmiękcza suche obszary, pozostawiając na skórze uczucie komfortu. Ładnie oczyszcza buzię, nawilża i nawilża. Pierwszy raz spotkałam się też z delikatnym zmatowieniem po użyciu toniku. Warto zwrócić uwagę na skład - na drugim miejscu mamy sok z aloesu a na czwartym wyciąg z rumianka. No i w dodatku przepięknie pachnie! Szkoda, że cena regularna jest wysoka, ale sprawdził się najlepiej ze wszystkich jakie do tej pory miałam okazję stosować, więc bardzo możliwe, że jeszcze się na niego skuszę :)

7. STYLISTE ULTIME, Mus do włosów BIOTIN + VOLUME 
Cena: 23 zł / 100 ml
Szczerze mówiąc tego produktu równiez nie udało mi się jeszcze przetestować z dość prostej przyczyny - nie wiem jak mam go użyć. Na opakowaniu nie jest napisane dosłownie nic odnośnie stosowania. W dodatku, kosmetyków do stylizacji używam baardzo rzadko, więc nawet nie mam okazji, żeby wypróbować mus.

Ogólna ocena pudełka: 4/5
Generalnie z zawartości pudełka jestem zadowolona. Znalazło się w nim wiele różnorodnych kosmetyków z różnych półek cenowych. Trafiły się w nim kosmetyki, które bardzo polubiłam, ale i takie, które zupełnie mi nie odpowiadają. Za to duży plus,w końcu takie są uroki testów.
A Wy - jesteście zadowolone ze swoich przesyłek?