Cena: 62 zł / 75 ml (czasem trafiają się promocje)
Do kupienia w: sklepach internetowych (np. Naturmedicin).
Opis producenta:
STEAMCREAM przedstawia najnowszą koncepcję w pielęgnacji skóry. Ręcznie i świeżo wykonane produkty przy użyciu wysokiej jakości naturalnych składników połączonych ze sobą strumieniem pary. Ta unikalna metoda nadaje kremowi lekkiej konsystencji, zapewniając długotrwałe nawilżenie twarzy. Struktura produktu sprawia, że staje się on pożywnym smakołykiem zarówno dla ciała, jak i dłoni. STEAMCREAM produkowany jest ręcznie w Wielkiej Brytanii i Japonii ze świeżych składników o możliwym do śledzenia pochodzeniu. Krem zapewnia niezwykle intensywne nawilżenie, natychmiast wsiąka w głąb skóry i ożywia ją. Dzięki niemu twoja skóra staje się naturalnie piękna.


Moja recenzja:
Muszę przyznać, że mam do tego produktu bardzo mieszane uczucia. Z pewnością dużym plusem jest wybór opakowań - możecie wziąć takie jakie się Wam najbardziej podoba bez dodatkowej opłaty :) Jest dość wygodne w użyciu bo łatwo wydobyć z niego kosmetyk do końca. Ponadto, dobrze sprawdza się w podróży i na co dzień.
Zgodnie z zaleceniem producenta używałam go zarówno na twarz jak i skórę całego ciała. Po raz pierwszy na twarz nałożyłam go wieczorem i muszę przyznać - rano zaskoczył mnie bardzo pozytywny efekt. Skóra była miękka, wygładzona, nawilżona i wyraźnie w lepszej kondycji niż wieczorem . Z tego działania jestem bardzo zadowolona - moja skóra była jak po wizycie u kosmetyczki :)
Niestety, krem nie wpłynął aż tak dobrze na skórę całego ciała (choć muszę przyznać, że był testowany w warunkach ekstremalnych - na wakacjach :)). Z uwagi na rzadką konsystencję łatwo się rozsmarowywał i dość szybko wchłaniał, ale był przez to mało wydajny. Na moim ciele nie przyniósł też spodziewanego efektu "wow" jak w przypadku twarzy. Największym minusem był brak wyraźnego nawilżenia - pojawiły się suche skórki i napięcie. I jeszcze jedna rzecz, choć to kwestia subiektywna - krem ma bardzo nieprzyjemny zapach. Na szczęście, nie utrzymuje się długo na skórze.
Przez to, że krem jest drogi  następnym razem dłużej zastanowię się przed ponownym kupnem - pomimo naturalnego składu krem ten nie działa na mnie rewelacyjnie, tym bardziej, że znam wiele innych (i tańszych), które działają lepiej. Niestety nie wiem dlaczego zadziałał tak różnie na skórę twarzy i ciała. Może jednak kiedyś skuszę się na ponowne testy :)

Ocena ogólna: 3,75/5
Cena: 3/5
Dostępność: 2/5
Opakowanie: 5/5
Aplikacja: 4/5
Działanie: 4/5
Trwałość/Długość efektu: 3/5
Wydajność: 3/5
Czy kupię ponownie?  Nie.

Znacie Steamcream? Co o nim myślicie?
Czy faktycznie sprawdza się dobrze ale dla mojej skóry to za mało?




Rossmann
W tym miesiącu w Rossmanie warto zwrócić szczególną uwagę na obniżki kosmetyków pielęgnacyjnych (balsamów) w dużych opakowaniach oraz produkty do depilacji. 
- Mixta balsam regenerujący (400 ml);
- Nivea odżywczy balsam do ciała pod prysznic (400 ml) - chyba sama się na niego skuszę :);
- Neutrogena nawilżający balsam do ciała i twarzy:
- Alterra krem do rąk z granatem i aloesem;
- żele do mycia twarzy (Garnier, Nivea);
- produkty do depilacji (Veet, Joanna Sensual);
- niektóre kosmetyki kolorowe (seria Stay matte).
DODATKOWO MIĘDZY 20 a 24 maja -40% na produkty pielęgnacyjne do twarzy!

Strona 4 z obecnej gazetki. Link do strony: tutaj.
Hebe 
W tym miesiącu Hebe obchodzi swoje 4 urodziny a co za tym idzie - ma dla nas mnóstwo promocji:

- -30% na wszystkie dermokosmetyki oraz -40% na wszystkie zapachy 
- wybrane 3 produkty L'Oreal w cenie 2

- produkty do pielęgnacji ciała Nivea.
Strony 9-10 z obecnej gazetki, którą znajdziecie tutaj.

Promocja obowiązuje do 20 maja.

Super-pharm  
W Super-pharm znajdziemy obniżki produktów wybranych przez klientów (seria "Top One").
Na uwagę zasługują:

- La roche-posay żel do mycia twarzy;

- Neutrogena odżywcza emulsja do ciała z maliną nordycką;
- Emolium emulsja do ciała; 
- Le Petit Marseillais żel pod prysznic brzoskwinia i nektarynka;
- Long 4lashes serum przyspieszające porost rzęs;
- L'Biotica Biovax intensywnie regenerująca maseczka.    
Strony 2-3 z obecnej gazetki.  Link
 

 Promocja obowiązuje do 20 maja. 
Wybaczcie mi długa przerwę ale dopiero niedawno wróciłam z podróży i powoli zabieram się za porządkowanie materiałów - zgodnie z zapowiedzią rozpoczynam nową serię związaną z podróżami. Nie zapomnę jednak o najwazniejszym, czyli recenzjach kosmetyków i przeglądzie promocji, który z pewnością przyda się Wam przed nadchodzącym Dniem Mamy :)

Dziś zapraszam na pierwszy post z serii podróżniczej. Znajdziecie w nim listę i zdjęcia kosmetyków, które zabrałam ze sobą. Wiem, że jest ich dość sporo, ale musiałam zabezpieczyć się na 3 tygodnie, a także zadbać o włosy, które wymagały szczególnego nawilżenia po farbowaniu henną.

W związku  z tym, że bagaż ma bardzo ograniczoną objętość i wagę zdecydowałam się postawić na miniaturki kosmetyków. Przygotowując się do wyjazdu do USA uznałam, że w razie czego na miejscu kupię kosmetyki w regularnym rozmiarze (chciałam jednak oszczędzić sobie biegania po sklepach 1 dnia). Obawy okazały się być bezpodstawne - to co wdzięłam oraz to co zastaliśmy w hotelach  w zupełności wystarczyło.

Ciało
1. Joanna Naturia, peeling myjący z truskawką - jadąc na długie wakacje, a szczególnie takie, na których planujecie się opalać peeling jest niezbędny. Dzięki temu, że jest bardzo delikatny możecie śmiało użyć go np. 2 razy w tygodniu. Uwaga: pachnie obłędnie!
2. Venus, aloes, płyn do higieny intymnej - chyba mój ulubiony, zawsze zabieram go ze sobą. Nie podrażnia, jest bardzo wydajny a do tego mieści się w maleńkiej butelce!
3. Joanna Naturia, żel pod prysznic z mango i papają - tu chyba nie ma się co rozpisywać. Wydajny, przepieknie pachnący i dobrze myjący żel. Nie podrażnia wrażliwej skóry.
Wszystkie kosmetyki dostaniecie np. w Rossmanie :)

Włosy
1. Baikal herbals, delikatny szampon - moje włosy są bardzo wybredne, więc wolałam nie ryzykować i wziąć delikatny szampon, który i tak zamierzałam przetestować. W związku z tym, że moje włosy były świezo po farbowaniu henną potrzebowałam czegoś delikatnego. Szapon Baikal sprawdził się świetnie.
2. Joanna Naturia, szampon z pokrzywą i zieloną herbatą - dobrze sprawdził się przy oczyszczaniu włosów, szczególnie po wypadach na plażę czy basen.

3. Bania Agafii, maseczka odbudowująca - czytałam o niej sporo dobrego i postanowiłam ją wypróbować. Dużym plusem okazało się być opakowanie, które nie tylko nie zajmuje dużo miejsca ale i pozwala na wielokrotne użycie. Niestety, miałam dość mało czasu, więc stosowałam ją jako odżywkę - mimo to, jestem z niej zadowolona.
4. Alterra, maska do włosów z granatem i aloesem - sprawdzona już wcześniej, wiedziałam, że mnie nie zawiedzie. Sprawdziła się przy nawilżaniu i wygładzeniu włosów, b. wydajna.

Żeby uniknąć brania ze sobą wielkich opakowań szamponu i maski przelałam je do mniejszych buteleczek (100 i 80 ml). Pojedyncze sztuki i całe zestawy "samolotowe" znajdziecie w hipermarketach i drogeriach. Warto zainwestować kilka złotych ponieważ można użyć ich wielokrotnie a bardzo ułatwiają życie (w szczególności podczas krótkich podróży):

Pielęgnacja
1. Lirene, peeling drobnoziarnisty - skoro wzięłam peeling do ciała, nie mogło zabraknąć i tego do twarzy! Mała saszetka starczyła mi na dwie aplikacje.
2. Perfecta, beauty mask - skusiłam się na maseczkę odżywiającą i nawilżającą. Po długich godzinach w samolocie musiałam zadbać o odpowiednią pielegnację skóry, a maseczki nadają się do tego najlepiej. Jedna saszetka wystarcza mi na 2-3 aplikacje, a do tego moja cera bardzo je lubi - jak dla mnie, strzał w 10 jeśli chodzi o podróże, podobnie jak:
3. Zestaw miniaturek Clinique, w tym Clinique moisture surge, o którym pisałam tutaj oraz maseczka nawilżająca na noc.

4. Steamcream - krem, o którym jest w blogosferze głośno od jakiegoś czasu. Zachęcona wieloma pozytywnymi opiniami skusiłam się na zakup i wzięcie go ze sobą. Niestety, zawiódł mnie. Do twarzy sprawdził się nieźle, gorzej poradził sobie niestety z nawilżeniem reszty ciała. Recenzja w przygotowaniu :)

Inne
1. Colgate, szczoteczka i pasta do zębów - miniatury, które nadają się zarówno do bagażu podręcznego, jak i nadawanego :)
2. Cleanic, chusteczki do demakijażu - pisałam Wam juz o nich tutaj. W podróży - jak znalazł. Nie zajmują dużo miejsca, a są niezwykle skuteczne.
3. Garnier, dezodorant w kremie, neo - kosmetyk, który od dawna chciałam wypróbować i który podbił moje serce od pierwszego użycia!

Bagaż podręczny
1. Lula, chusteczki odświeżające
2. Cleanic, dezodorant w chusteczce
3. Vichy, woda termalna


Jak podoba się Wam mój zestaw? Macie swoje ulubione kosmetyki, które chętnie zabieracie ze sobą w każdą podróż?